Czy kod HTML/CSS może zostać uznany za “utwór” w kontekście prawa autorskiego? Z jednej strony to, co pojawia się na stronie może pod to podpadać, ale mam pewne wątpliwości co do tego, czy za “utwór” można uznać także to, co jest ostatecznie wysyłane do przeglądarki.
Wydaje mi się tu, że format, czy to PDF czy HTML, nie jest ważny, jak najbardziej można uznać stronę WWW za utwór. To bez znaczenia, adblock modifikuje stronę na twoim własnym komputerze dla twojego własnego użytku, nikomu jej się nie rozpowszechnia. Tak jakby wycinało się nożyczkami reklamy z gazety.
Z całym szacunkiem, ale w takim wypadku to operatorzy stron robią z siebie ofiarę, gdy to oni są tymi winnymi.
Użytkownicy instalują narzędzia blokujące nie dlatego, by złośliwie szkodzić i nie dać zarobić stronom, tylko dlatego, że operatorzy stron nawpychali tyle gówna, że często nie da się z treści korzystać.
A naturalną konsekwencją rzeczy jest to, że rynek reaguje na potrzeby użytkowników.
Powstał popyt na blokowanie, powstała podaż blokowania.
Ja personalnie bym sam dał – w miarę swoich możliwości – niewielką pieniężną darowiznę twórcom jakościowych treści. Więc no, jak coś ktoś robi dobrze, to prędzej czy później to zaprocentuje.
@oliwier.jaszczyszyn To nie jest kwestia tego czy to jest utwór. Utwory można sobie przerabiać.
Branża reklamowa od zawsze powołuje się tu na prawo do integralności utworu, ale w integralności utworu w ogóle nie o to chodzi. A tu jest mowa o „prawie do uruchamiania programów na moim komputerze”.
Prawo konsumenckie powinno chronić podstawową wolność oprogramowania: informację co jest uruchamiane, prawo do decydowania co jest uruchamiane.