Crafty używa Discorda jako oficjalnego kanału do – między innymi – zgłaszania issues. Zaraz po tym jak zgłosiłem, wątek został usunięty
Skoro mam już domowy serwerek, to postawiłem na nim Crafty dla dzieci. I przez kilka tygodni pracował wspaniale, a dziś nie wpuścił dzieci do gry. Przeklikując się po Crafty Controller strasznie laguje. W końcu wypluł z siebie taka informację:
Bo nie znam się na tym. W miarę wolnego czasu oglądam tutoriale i staram się odtwarzać kroki. To co znalazłem to właśnie Crafty, który może i jest kombajnem, ale za to bardzo oczywistym w instalacji (pod CasaOS to 2 kliki, a i sam panel Crafty jest przejrzysty).
Natomiast jak już coś nie śmiga, to zaczynają się schody, bo… patrz pierwsze zdanie.
Pierwsze zdanie – wygląda na to, że masz rację, bo wczytywanie danych w panelu trwa wieki.
Jeden syn może się zalogować i śmiga bez problemów (Win10). Drugi syn (LinuxMint) nie jest wpuszczany. Obaj mają te same ustawienia.
W obu przypadkach 192.168.1.196 bez podawania portu. Doczytałem, że jak serwer jest ustawiony na domyślnym porcie (25565), to nie trzeba podawać portu.
Myślałem, że może coś zablokowałem AdGuard’em, ale wyłączyłem go i nadal to samo.
Już się nie pojawia, a syn wchodzi do gry bez problemów.
Co się zadziało międzyczasie…
Na Linux Mint używamy Prism Loadera. Od jakiegoś czasu Prism przy uruchamianiu gry wymagał podania nazywy użytkownika dla gry off line.
Dziś była taka sama sytuacja. W ramach testów uruchomiłem grę używając oryginalnego launchera od Microsoft. Po procesie wutoryzacji gra się uruchomiła i pozwoliła połączyć się z serwerem. Następnie wyłączyłem grę i uruchomiłem ją używając Prism. Tym razem nie zapytał o nazwę użytkownika off line i bez jęknięcia łączy się z serwerem.
Obie sytuacje zeszły się w jednym czasie (tragicznie wolne poruszanie się po panelu Crafty oraz niemożność syna do zalogowania się do gry) i nie przyszło mi do głowy, że nie są ze sobą związane.
Tak też podejrzewałem. Na to wskazywał komunikat Disconnected w konsoli przy próbie dołączenia.
Klient próbując dołączyć do serwera, informuje Microsoft o tym, że do niego dołącza. Następnie serwer Minecrafta otrzymując prośbę dołączenia, pyta serwer Microsoftu, czy dany gracz próbuje dołączyć. W ten sposób serwer weryfikuje tożsamość (licencję na grę) graczy.
Gra “offline” o której wspomniałeś działa zupełnie bez połączenia z Internetem. W tym przypadku serwer Minecrafta otrzymuje prośbę dołączenia od klienta, ale sam klient działając w trybie offline nie wysyła do Microsoftu o tym żadnej informacji.
Dlatego więc serwer Minecrafta próbując zweryfikować sesję gracza u Microsoftu otrzymuje informację, że ten gracz nigdzie nie dołącza, zatem serwer odrzuca gracza.